Koniec grudnia jest dla większości z nas czasem rodzinnych spotkań, przyjaznej atmosfery i relaksu. Dla wielu Polaków jest to również okres związany z przeżyciami duchowymi, które niezmiennie towarzyszą świętom Bożego Narodzenia. Czy zastanawialiście się jednak kiedykolwiek nad tym, jak ten czas spędzają mieszkańcy dalekowschodnich krajów takich jak Japonia, Chiny czy Korea?
Jak mówi pewne stare przysłowie: co kraj to obyczaj. Czasami wystarczy spojrzeć na to, co w okresie końca grudnia dzieje się u naszych najbliższych sąsiadów, żeby zobaczyć, jak bardzo różnią się od siebie zwyczaje świąteczne w różnych krajach. Co jednak z tymi krajami, które nie leżą tak blisko, a ich egzotyczne – z naszej perspektywy – zwyczaje nadal owiane są mgłą tajemnicy?
O tym, jak wyglądają japońskie święta oraz okres pierwszych dni nowego roku zgodziła się opowiedzieć nam Natalia Kitamura, autorka bloga Japonia – Michiru blog, która od kilku lat mieszka w Tokio. Natalię możecie znaleźć również na jej stronie na Facebooku.
Japońskie święta
W Japonii nie ma świąt! To jest pierwsza, podstawowa sprawa w tym temacie. Przynajmniej nie ma takich, jakimi my je znamy. Japończycy nie obchodzą Bożego Narodzenia z bardzo prostej przyczyny – w tym kraju katolicy stanowią zaledwie 0,4% mieszkańców, jeśli wierzyć prowadzonym przez japońskie parafie spisom wiernych.
W kraju Kwitnącej Wiśni dominują dwie religie – buddyzm i religia shinto. Nic więc dziwnego, że nie obchodzi się świąt w taki sposób jak w zachodnich państwach, które w okresie kształtowania ich kultury były zdominowane przez religię chrześcijańską.
Ale spokojnie. W Japonii nie mamy może świąt Bożego Narodzenia, mamy jednak…
Christmasu Time!
Japonia wchłonęła bardzo wiele z kultury amerykańskiej. Część elementów, które przywędrowały z zachodu, została przyswojona przez Japończyków bez jakiejkolwiek refleksji nad zachodnimi obyczajami czy związaną z nimi symboliką. Podobnie ma się sprawa ze świętami Bożego Narodzenia.
Christmasu Time to w Japonii nic innego jak czas, kiedy na ulicach pojawia się masa świątecznych ozdób. Bałwanki, mikołaje, renifery, skrzaty i pięknie przystrojone choinki można spotkać na każdym rogu. Bardzo pięknym elementem dekoracji są iluminacje świetlne, które stanowią jedną z najważniejszych atrakcji tego okresu. Praktycznie każda część Tokio zostaje przyozdobiona instalacjami. Ludzie potrafią udać się w długą podróż, żeby tylko zobaczyć jakąś konkretną instalację i zrobić sobie przy niej zdjęcie.
Romantyczny nastrój tworzony przez iluminację sprawił, że to co dla nas jest okresem świątecznym, dla Japończyków stało się pewnego rodzaju Walentynkami.
Co ciekawe, pomimo wielkiego szaleństwa związanego z ozdobami świątecznymi, Japończycy nie mają w domach choinki. Rezygnacja z posiadania przyozdobionego drzewka podyktowana jest względami praktycznymi – ciężko byłoby się pozbyć starych, ususzonych choinek, gdyż zwyczajnie nie ma na nie miejsca.
Christmasu Party
Niektórzy Japończycy organizują w tym czasie Christmasu Party. Czasami jest to spotkanie towarzyskie, czasami czas spędzony z rodziną. Co ważne, Christmasu Party nie jest związane w jakikolwiek sposób z datą 24 grudnia. Organizuje się je zazwyczaj w jeden z grudniowych weekendów. Nie ma również tradycji związanej z obdarowywaniem się prezentami. Niektóre rodziny, podążając za zachodnią modą, decydują się na zorganizowanie utajnionego losowania, którego uczestnicy wręczają wylosowanej osobie drobny upominek w trakcie przyjęcia. Nadal jednak ten zwyczaj jest bardzo rzadko spotykany w Japonii.
Co ciekawe, w trakcie Christmasu Party na stołach pojawiają się często dwie bardzo specyficzne potrawy. Pierwszą z nich jest Christmasu Keiki. Jest to świąteczny torcik pełen bitej śmietany, przyozdobiony truskawkami. Drugą potrawą, co nam może wydawać się bardzo dziwne, są kurczaki z KFC.
Za wyborem kurczaków z KFC na potrawię w trakcie Christmasu Party stoi bardzo skuteczna kampania marketingowa. Tak jak Coca – Cola stworzyła Mikołaja w czerwonym stroju, bez którego obecnie nie wyobrażamy sobie świąt, tak KFC powiązało okres świąteczny ze swoimi produktami. Przynajmniej w świadomości Japończyków.
Bonenkai czyli Forgetting the Year Party
W Japońskich firmach, podobnie jak na zachodzie, jest praktykowany zwyczaj pracowniczych spotkań. Warto jednak zaznaczyć, że japońskie przyjęcia nie mają nic wspólnego z wspomnianym już Christmasu Time. Są związane z obchodami Nowego Roku. Impreza ta ma na celu podziękowanie za dobre rzeczy, które wydarzyły się w mijającym roku i zapomnieniu tego, co złe. Stąd zresztą anglojęzyczna nazwa dla tego spotkania.
Przyjęcie pracownicze zazwyczaj nie odbywa się w miejscu zatrudnienia tylko w specjalnie wynajętym w tym celu lokalu. Zawsze jest to bogata impreza – dużo jedzenia i picia. Zwyczajowo szef wygłasza krótkie przemówienie i otwierany jest szampan dla uczczenia tej okazji.
Nowy Rok
Okres początku nowego roku jest niezwykle ważny dla Japończyków. Można nawet powiedzieć, że czas ten przypomina swoim uroczystym charakterem nasze święta. To właśnie między 31 grudnia a 3 stycznia Japończycy spędzają czas z najbliższymi w uroczystej atmosferze i oddają się modlitwie.
Tradycyjnie odwiedza się świątynię shintoistyczną. Niektórzy wyruszają tam już w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Jest to najważniejszy punkt obchodów Nowego Roku. Japończycy modlą się o pomyślność i szczęście. Ważna tradycja wiąże się ze specjalnymi talizmanami nazwanymi omamori. Kiedy Japończycy udają się do świątyni po raz pierwszy w nowym roku przynoszą ze sobą talizman, który oddają mnichom w celu spalenia. Zgodnie z tradycją na początku każdego roku należy zakupić nowe omamori. Występują one w różnych rodzajach. Jedne mają przynieść zdrowie, inne szczęście. Są też takie, które mają zapewnić sukces w życiu zawodowym lub osobistym.
Po wizycie w świątyni Japończycy wracają do domów i zaczyna się dla nich okres trzech dni, które spędzają w gronie najbliższych. Jest to spokojny czas. W tym okresie pojawiają się też na stołach trzy tradycyjne potrawy: osechi ryori, makaron soba oraz mochi.
Osechi ryori jest to zestaw, który przypomina nieco lunchowe zestawy bento. Zwyczaj nakazuje, żeby danie to podać w specjalnie przeznaczonym do tego ozdobnym pudełeczkach podzielonych wewnętrznymi przegródkami. Na to danie składa się kilka potraw, z których każda ma swoją symbolikę: czarna fasola sojowa symbolizuje życzenie zdrowia, ikra śledzia kazunoko przedstawia życzenie posiadania wielu dzieci, czerwona ryba tai ma przynieść szczęście, wodorosty konbu są symbolem zadowolenia zaś krewetki ebi oznaczają długie życie.
Makaron soba to makaron gryczany, którego przegryzienie ma oznaczać zerwanie ze starym rokiem i wszystkimi złymi rzeczami, które się w jego trakcie przytrafiły.
Mochi zaś to ryżowe kulki, swego rodzaju ryżowe mordoklejki, które kojarzą się w Japonii niezwykle mocno z celebrowaniem Nowego Roku. Niestety kulki mochi co roku stają się powodem kilku zadławień. Zwłaszcza wśród starszych ludzi.
Warto też wspomnieć, że specjalnych potraw nie przygotowuje się tak dużo jak w Polsce. Zazwyczaj po wspólnym, uroczystym posiłku nie zostaje wiele. Dodatkowo Japończycy podchodzą bardzo swobodnie do tematu przygotowań. Bardzo często wszystkie dania są gotowane tego samego dnia, a nie z dużym wyprzedzeniem.
W Japońskich domach, w okresie świętowania nadejścia nowego roku, pojawiają się też dwie tradycyjne ozdoby. Pierwsza z nich to kadomatsu, na którą składają się łodygi bambusa i gałązki sosny. Zwykle ustawia się je w parach przed domem jako zaproszenie dla duchów przodków. Drugą tradycyjną dekoracją jest kagami mochi, którą stanowią dwie ryżowe kulki w różnych rozmiarach, położone jedna na drugiej.
Polka w Japonii, Japończyk w Polsce
Pani Natalia mówi o swoich doświadczeniach:
Trzeba zaznaczyć, że ja bardzo dużo wiedziałam o różnych zwyczajach, zanim jeszcze przyjechałam do Japonii. Nie spodziewałam się więc świąt. Byłam jednak w szoku z powodu ilości świątecznych ozdób. W tym roku nie było jeszcze końca października, a już pojawiły się ozdoby świąteczne. Było to o tyle dziwne, że nawet nie minęło jeszcze Halloween, które Japończycy też zaadaptowali. Można powiedzieć, że ilość ozdób w sklepach i na ulicach, jakie widać w Tokio, jest porównywalna albo nawet większa niż w Polsce. Oczywiście Japończycy nie znają symboliki tych ozdób. Dla nich najważniejszy jest ładny wygląda i to, że mają swój Christmasu Time.
Zaskoczyło mnie również to, że u nas, w Polsce, potrawy świąteczne są bardzo specyficzne. Chociaż w Japonii na Nowy Rok pojawiają się specjalne dania, to nie różnią się one zbytnio od tego, co je się na co dzień. Mam wrażenie, że przez to brakuje nieco tej specjalnej atmosfery.
Mam też poczucie, że w tym, jakby nie było – wyjątkowym okresie – dzieciom daje się niezwykle mało radości. Dlatego ja, jako Polka, zawsze staram się obdarować jakoś dzieci w naszej rodzinie.
O zetknięciu swojego męża z polskimi tradycjami Pani Natalia mówi:
Mojego męża zaskoczyło to, jak bardzo dużo jemy na święta oraz to, jak drogie prezenty sobie wręczamy. Był też zaskoczony faktem, że każdemu wypada przygotować jakiś podarunek.
No i oczywiście Sylwester. Byliśmy wspólnie na domówce, a później poszliśmy do parku, gdzie również w najlepsze trwała impreza. Było głośno, gwarno, ludzie tańczyli i bawili się swobodnie. O północy wystrzeliły sztuczne ognie. Mój mąż nie potrafił zrozumieć, że nadejście nowego roku można świętować w taki sposób.
Jeśli zainteresował cię artykuł dotyczący świąt Bożego Narodzenia w Japonii, koniecznie zerknij na nasz artykuł Dwa tygodnie świętowania, z którego dowiesz się jak wygląda Boże Narodzenie na Ukrainie oraz sprawdź tekst Wielka loteria i 12 rodzynek, w którym opowiadamy o tym, jak świętują Hiszpanie.
Koniec grudnia jest dla większości z nas czasem rodzinnych spotkań, przyjaznej atmosfery i relaksu. Dla wielu Polaków jest to również okres związany z przeżyciami duchowymi, które niezmiennie towarzyszą świętom Bożego Narodzenia. Czy zastanawialiście się jednak kiedykolwiek nad tym, jak ten czas spędzają mieszkańcy dalekowschodnich krajów takich jak Japonia, Chiny czy Korea?
Jak mówi pewne stare przysłowie: co kraj to obyczaj. Czasami wystarczy spojrzeć na to, co w okresie końca grudnia dzieje się u naszych najbliższych sąsiadów, żeby zobaczyć, jak bardzo różnią się od siebie zwyczaje świąteczne w różnych krajach. Co jednak z tymi krajami, które nie leżą tak blisko, a ich egzotyczne – z naszej perspektywy – zwyczaje nadal owiane są mgłą tajemnicy?
O tym, jak wyglądają japońskie święta oraz okres pierwszych dni nowego roku zgodziła się opowiedzieć nam Natalia Kitamura, autorka bloga Japonia – Michiru blog, która od kilku lat mieszka w Tokio. Natalię możecie znaleźć również na jej stronie na Facebooku.
Japońskie święta
W Japonii nie ma świąt! To jest pierwsza, podstawowa sprawa w tym temacie. Przynajmniej nie ma takich, jakimi my je znamy. Japończycy nie obchodzą Bożego Narodzenia z bardzo prostej przyczyny – w tym kraju katolicy stanowią zaledwie 0,4% mieszkańców, jeśli wierzyć prowadzonym przez japońskie parafie spisom wiernych.
W kraju Kwitnącej Wiśni dominują dwie religie – buddyzm i religia shinto. Nic więc dziwnego, że nie obchodzi się świąt w taki sposób jak w zachodnich państwach, które w okresie kształtowania ich kultury były zdominowane przez religię chrześcijańską.
Ale spokojnie. W Japonii nie mamy może świąt Bożego Narodzenia, mamy jednak…
Christmasu Time!
Japonia wchłonęła bardzo wiele z kultury amerykańskiej. Część elementów, które przywędrowały z zachodu, została przyswojona przez Japończyków bez jakiejkolwiek refleksji nad zachodnimi obyczajami czy związaną z nimi symboliką. Podobnie ma się sprawa ze świętami Bożego Narodzenia.
Christmasu Time to w Japonii nic innego jak czas, kiedy na ulicach pojawia się masa świątecznych ozdób. Bałwanki, mikołaje, renifery, skrzaty i pięknie przystrojone choinki można spotkać na każdym rogu. Bardzo pięknym elementem dekoracji są iluminacje świetlne, które stanowią jedną z najważniejszych atrakcji tego okresu. Praktycznie każda część Tokio zostaje przyozdobiona instalacjami. Ludzie potrafią udać się w długą podróż, żeby tylko zobaczyć jakąś konkretną instalację i zrobić sobie przy niej zdjęcie.
Romantyczny nastrój tworzony przez iluminację sprawił, że to co dla nas jest okresem świątecznym, dla Japończyków stało się pewnego rodzaju Walentynkami.
Co ciekawe, pomimo wielkiego szaleństwa związanego z ozdobami świątecznymi, Japończycy nie mają w domach choinki. Rezygnacja z posiadania przyozdobionego drzewka podyktowana jest względami praktycznymi – ciężko byłoby się pozbyć starych, ususzonych choinek, gdyż zwyczajnie nie ma na nie miejsca.
Christmasu Party
Niektórzy Japończycy organizują w tym czasie Christmasu Party. Czasami jest to spotkanie towarzyskie, czasami czas spędzony z rodziną. Co ważne, Christmasu Party nie jest związane w jakikolwiek sposób z datą 24 grudnia. Organizuje się je zazwyczaj w jeden z grudniowych weekendów. Nie ma również tradycji związanej z obdarowywaniem się prezentami. Niektóre rodziny, podążając za zachodnią modą, decydują się na zorganizowanie utajnionego losowania, którego uczestnicy wręczają wylosowanej osobie drobny upominek w trakcie przyjęcia. Nadal jednak ten zwyczaj jest bardzo rzadko spotykany w Japonii.
Co ciekawe, w trakcie Christmasu Party na stołach pojawiają się często dwie bardzo specyficzne potrawy. Pierwszą z nich jest Christmasu Keiki. Jest to świąteczny torcik pełen bitej śmietany, przyozdobiony truskawkami. Drugą potrawą, co nam może wydawać się bardzo dziwne, są kurczaki z KFC.
Za wyborem kurczaków z KFC na potrawię w trakcie Christmasu Party stoi bardzo skuteczna kampania marketingowa. Tak jak Coca – Cola stworzyła Mikołaja w czerwonym stroju, bez którego obecnie nie wyobrażamy sobie świąt, tak KFC powiązało okres świąteczny ze swoimi produktami. Przynajmniej w świadomości Japończyków.
Bonenkai czyli Forgetting the Year Party
W Japońskich firmach, podobnie jak na zachodzie, jest praktykowany zwyczaj pracowniczych spotkań. Warto jednak zaznaczyć, że japońskie przyjęcia nie mają nic wspólnego z wspomnianym już Christmasu Time. Są związane z obchodami Nowego Roku. Impreza ta ma na celu podziękowanie za dobre rzeczy, które wydarzyły się w mijającym roku i zapomnieniu tego, co złe. Stąd zresztą anglojęzyczna nazwa dla tego spotkania.
Przyjęcie pracownicze zazwyczaj nie odbywa się w miejscu zatrudnienia tylko w specjalnie wynajętym w tym celu lokalu. Zawsze jest to bogata impreza – dużo jedzenia i picia. Zwyczajowo szef wygłasza krótkie przemówienie i otwierany jest szampan dla uczczenia tej okazji.
Nowy Rok
Okres początku nowego roku jest niezwykle ważny dla Japończyków. Można nawet powiedzieć, że czas ten przypomina swoim uroczystym charakterem nasze święta. To właśnie między 31 grudnia a 3 stycznia Japończycy spędzają czas z najbliższymi w uroczystej atmosferze i oddają się modlitwie.
Tradycyjnie odwiedza się świątynię shintoistyczną. Niektórzy wyruszają tam już w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Jest to najważniejszy punkt obchodów Nowego Roku. Japończycy modlą się o pomyślność i szczęście. Ważna tradycja wiąże się ze specjalnymi talizmanami nazwanymi omamori. Kiedy Japończycy udają się do świątyni po raz pierwszy w nowym roku przynoszą ze sobą talizman, który oddają mnichom w celu spalenia. Zgodnie z tradycją na początku każdego roku należy zakupić nowe omamori. Występują one w różnych rodzajach. Jedne mają przynieść zdrowie, inne szczęście. Są też takie, które mają zapewnić sukces w życiu zawodowym lub osobistym.
Po wizycie w świątyni Japończycy wracają do domów i zaczyna się dla nich okres trzech dni, które spędzają w gronie najbliższych. Jest to spokojny czas. W tym okresie pojawiają się też na stołach trzy tradycyjne potrawy: osechi ryori, makaron soba oraz mochi.
Osechi ryori jest to zestaw, który przypomina nieco lunchowe zestawy bento. Zwyczaj nakazuje, żeby danie to podać w specjalnie przeznaczonym do tego ozdobnym pudełeczkach podzielonych wewnętrznymi przegródkami. Na to danie składa się kilka potraw, z których każda ma swoją symbolikę: czarna fasola sojowa symbolizuje życzenie zdrowia, ikra śledzia kazunoko przedstawia życzenie posiadania wielu dzieci, czerwona ryba tai ma przynieść szczęście, wodorosty konbu są symbolem zadowolenia zaś krewetki ebi oznaczają długie życie.
Makaron soba to makaron gryczany, którego przegryzienie ma oznaczać zerwanie ze starym rokiem i wszystkimi złymi rzeczami, które się w jego trakcie przytrafiły.
Mochi zaś to ryżowe kulki, swego rodzaju ryżowe mordoklejki, które kojarzą się w Japonii niezwykle mocno z celebrowaniem Nowego Roku. Niestety kulki mochi co roku stają się powodem kilku zadławień. Zwłaszcza wśród starszych ludzi.
Warto też wspomnieć, że specjalnych potraw nie przygotowuje się tak dużo jak w Polsce. Zazwyczaj po wspólnym, uroczystym posiłku nie zostaje wiele. Dodatkowo Japończycy podchodzą bardzo swobodnie do tematu przygotowań. Bardzo często wszystkie dania są gotowane tego samego dnia, a nie z dużym wyprzedzeniem.
W Japońskich domach, w okresie świętowania nadejścia nowego roku, pojawiają się też dwie tradycyjne ozdoby. Pierwsza z nich to kadomatsu, na którą składają się łodygi bambusa i gałązki sosny. Zwykle ustawia się je w parach przed domem jako zaproszenie dla duchów przodków. Drugą tradycyjną dekoracją jest kagami mochi, którą stanowią dwie ryżowe kulki w różnych rozmiarach, położone jedna na drugiej.
Polka w Japonii, Japończyk w Polsce
Pani Natalia mówi o swoich doświadczeniach:
Trzeba zaznaczyć, że ja bardzo dużo wiedziałam o różnych zwyczajach, zanim jeszcze przyjechałam do Japonii. Nie spodziewałam się więc świąt. Byłam jednak w szoku z powodu ilości świątecznych ozdób. W tym roku nie było jeszcze końca października, a już pojawiły się ozdoby świąteczne. Było to o tyle dziwne, że nawet nie minęło jeszcze Halloween, które Japończycy też zaadaptowali. Można powiedzieć, że ilość ozdób w sklepach i na ulicach, jakie widać w Tokio, jest porównywalna albo nawet większa niż w Polsce. Oczywiście Japończycy nie znają symboliki tych ozdób. Dla nich najważniejszy jest ładny wygląda i to, że mają swój Christmasu Time.
Zaskoczyło mnie również to, że u nas, w Polsce, potrawy świąteczne są bardzo specyficzne. Chociaż w Japonii na Nowy Rok pojawiają się specjalne dania, to nie różnią się one zbytnio od tego, co je się na co dzień. Mam wrażenie, że przez to brakuje nieco tej specjalnej atmosfery.
Mam też poczucie, że w tym, jakby nie było – wyjątkowym okresie – dzieciom daje się niezwykle mało radości. Dlatego ja, jako Polka, zawsze staram się obdarować jakoś dzieci w naszej rodzinie.
O zetknięciu swojego męża z polskimi tradycjami Pani Natalia mówi:
Mojego męża zaskoczyło to, jak bardzo dużo jemy na święta oraz to, jak drogie prezenty sobie wręczamy. Był też zaskoczony faktem, że każdemu wypada przygotować jakiś podarunek.
No i oczywiście Sylwester. Byliśmy wspólnie na domówce, a później poszliśmy do parku, gdzie również w najlepsze trwała impreza. Było głośno, gwarno, ludzie tańczyli i bawili się swobodnie. O północy wystrzeliły sztuczne ognie. Mój mąż nie potrafił zrozumieć, że nadejście nowego roku można świętować w taki sposób.
Jeśli zainteresował cię artykuł dotyczący świąt Bożego Narodzenia w Japonii, koniecznie zerknij na nasz artykuł Dwa tygodnie świętowania, z którego dowiesz się jak wygląda Boże Narodzenie na Ukrainie oraz sprawdź tekst Wielka loteria i 12 rodzynek, w którym opowiadamy o tym, jak świętują Hiszpanie.
Aleksandra Łukasiewicz
Dziennikarka, copywriter, studentka filologii polskiej