8 kwietnia 2019 roku rozpoczął się strajk polskich nauczycieli. Strajk, który jest głosem nauczycieli w walce o godne pensje i może stać się początkiem drogi do usprawnienia polskiego systemu edukacji.
Co jakiś czas, zazwyczaj kiedy zbliżają się wybory, strony walczące o stołki lubią wspomnieć co nieco o polskim systemie edukacji. Zazwyczaj mówi się o konieczności przeprowadzenia jego reformy. Kilka osób wspomni o złej sytuacji finansowej nauczycieli i problemach, z którymi borykają się polskie szkoły. Bardzo często, ku rozczarowaniu głównych zainteresowanych – nauczycieli i rodziców uczniów uczęszczających do polskich szkół – temat znika równie szybko, co się pojawił.
Można powiedzieć, że wyjątkiem od tej reguły były działania obecnie rządzącej partii. Czy jednak przeprowadzona reforma edukacji i zmiany w przepisach wyszły komukolwiek na dobre? Naszym zdaniem nie!
I dlatego właśnie, zupełnie nie dziwi nas fakt, że nauczyciele w końcu postanowili zabrać głos i zawalczyć o polepszenie swoich warunków pracy.
Trudne warunki pracy
W swojej codziennej pracy nauczyciel musi borykać się z wieloma problemami. Wiele osób, które nigdy nie musiały sprawdzić się w roli belfra, nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, do jakich absurdów może dojść w polskich szkołach!
Większość problemów wynika z niskich nakładów finansowych przeznaczanych na edukację oraz z nieudolnie funkcjonującego systemu.
Chociaż część problemów możemy zauważyć niemalże od razu, należy pamiętać, że stanowią one jedynie wierzchołek góry lodowej.
1. W szkołach nie ma pieniędzy na zakup pomocy dydaktycznych
Wielokrotnie nauczyciele, którzy chcą przeprowadzić ciekawe, angażujące uczniów lekcje, muszą kupować materiały edukacyjne za swoje pieniądze. W szkołach nie ma pieniędzy! Dobrem deficytowym bywa nawet papier do ksero. Przygotowanie sprawdzianu czy klasówki? Karty do pracy na lekcji? Gry, które pomogą uczniom w utrwaleniu materiału? Proszę bardzo, nauczycielu! Możesz mieć wszystko! Pod warunkiem, że za to zapłacisz z własnej kieszeni.
2. Przepełnione klasy
Zazwyczaj pod opiekę nauczyciela w trakcie jednej lekcji trafia około 30 dzieci! Praca z tak dużymi grupami jest bardzo mało efektywna – tutaj nawet najszczersze chęci niewiele pomogą. O indywidualnym podejściu do każdego z uczniów można tylko pomarzyć.
3. Przepełniona podstawa programowa
Jakby przepełnione klasy nie stanowiły wystarczającego problemu – mamy jeszcze sprawę podstawy programowej. Rozmiar zaplanowanego zakresu tematycznego, w stosunku do liczby godzin poprzeznaczonych na dany przedmiot, bardzo często jest niewystarczająca. Nauczyciele są zmuszeni do szybkiego realizowania kolejnych działów tematycznych, chociaż sami czują, że powinni na poszczególne zagadnienia poświęcić więcej czasu. Niestety – każdy belfer jest rozliczany z realizacji podstawy programowej. Spóźniłeś się? Masz problem!
4. Nieodpłatna praca poza etatem
Wycieczki szkolne, rady pedagogiczne, spotkania z rodzicami, apele szkolne, przygotowania do konkursów i wyjazdy z uczniami, którzy mają reprezentować szkołę na zawodach.
To wszystko aktywności, na które nauczyciel poświęca swój prywatny czas. Za wykonywaną pracę, wykraczającą poza godzinowe pensum, nauczyciel nie dostaje dodatkowego wynagrodzenia. Bardzo często czas, który mógłby poświęcić swojej rodzinie, spędza na opiece nad cudzymi dziećmi lub na przygotowaniach do swoich szkolnych obowiązków.
5. Ogromna odpowiedzialność
Sprawując opiekę nad dziećmi, nauczyciel ponosi odpowiedzialność za wszelkie nieprzyjemne sytuacje, które mogą się wydarzyć – zarówno na terenie szkoły, jak i poza nią (chociażby na szkolnych wycieczkach). Bardzo często świadomość ogromu odpowiedzialności staje się powodem silnego stresu.
Świat w liczbach
Czy wiecie, że Polska zajmuje niechlubne 3 miejsce na liście krajów, w których nauczyciele zarabiają najniższe kwoty? Ja dowiedziałam się o tym niedawno, kiedy w moje ręce wpadł raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Jeśli spojrzymy na kwoty, które zarabiają nauczyciele w innych państwach – różnice mogą szokować. Z danych podanych przez OWGiR wynika, że nauczyciele w innych państwach mogą liczyć na PIĘCIOKROTNIE WYŻSZE wynagrodzenie!
Jeśli porównamy wydatki na polski system edukacji, też nie wygląda to najlepiej. Patrząc na wskaźnik wydatków na oświatę w odniesieniu do PKB, Polska znajduje się poniżej średniej wyliczonej przez OWGiR, która wynosi 3,7% PKB. W Polsce, na oświatę przeznaczamy jedynie około 3,1% PKB.
Nauczyciele odchodzą od tablic, bo chcą żyć godnie
Coraz częściej słyszy się o tym, że nauczyciele rezygnują z pracy w szkołach.
Niskie pensje nie zachęcają do podjęcia pracy pedagoga. Dodatkowo stres i natłok obowiązków powodują u wielu przedstawicieli tej profesji wypalenie zawodowe.
Z roku na rok rośnie liczba nauczycieli rezygnujących z pracy w szkole na rzecz pracy w korporacjach czy prowadzenia własnego biznesu.
Marta, nauczycielka języka polskiego, która zrezygnowała z pracy w szkole na rzecz stanowiska asystentki zarządu w warszawskiej korporacji mówi:
Po zmianie pracy wychodzę z biura o 17:00, nic mnie nie interesuje, nie muszę zabierać swojej pracy do domu. Nie uczestniczę w nieodpłatnych spotkaniach, nie odbieram telefonów od rodziców swoich uczniów. W końcu mam czas dla najbliższych. Decyzja o odejściu ze szkoły była najlepszą w moim życiu!
Nie będzie komu uczyć naszych dzieci
Wielu przeciwników protestu komentuje: jak nie chcą pracować w szkole, mogą iść na kasę w Biedronce. Niewiele osób dostrzega, że takie zjawisko już ma miejsce. Osoby, które przez wiele lat się kształciły, aby zostać nauczycielami, odchodzą do innych zawodów. Często są to osoby, które były zaangażowane w swoją pracę i bardzo ją kochały, jednak do podjęcia drastycznej decyzji zmusiła je zła sytuacja finansowa.
Beata, która zrezygnowała z pracy w szkole po 15 latach, tłumaczy swoją decyzję:
Nie mogłam dłużej poświęcać swojej energii i swojego czasu na nauczanie innych dzieci. Nie wtedy, kiedy ciągle martwiłam się o to, czy przy moich zarobkach, będzie mnie stać na posłanie moich własnych córek na studia.
Polscy nauczyciele posiadają bardzo wysokie kwalifikacje. Są osobami świetnie wykształconymi. Nieustannie też uczestniczą w licznych kursach doszkalających – zazwyczaj opłacanych z własnej kieszeni.
Co będzie z polskim szkolnictwem, kiedy najlepsi z nich zrezygnują z nauczania? Kto zajmie się naszymi dziećmi i zadba o ich wykształcenie? Przecież osoba, która zakończyła swoją edukację na etapie liceum nie będzie w stanie zająć się nauczaniem w szkole!
Warto walczyć o wyższe pensje dla nauczycieli. Od poprawienia sytuacji materialnej polskich belfrów wszystko się zaczyna! To dzięki wyższej wypłacie ambitni i świetnie wykształceni pedagodzy zostaną przy tablicach, a młodzi ludzie podejmą się tej pracy w przyszłości.
Załoga Teacher’s Corner popiera STRAJK!
Jedna odpowiedź
Bardzo przyjemny artykuł, też jestem za strajkiem!