Talkersi – jeśli zajmujesz się nauczaniem języków i interesuje cię sprawa szkół językowych zapewne ta nazwa nie jest ci obca. Czy jednak wiesz o Talkersach wszystko, co wiedzieć powinieneś?
Rezygnacja z zajęć grupowych na rzecz zajęć indywidualnych – to jedna z głównych cech wyróżniających Talkersów na tle innych szkół językowych. Założyciel Talkersów postawił na komunikację oraz ludzi, którzy kochają język angielski i potrafią świetnie wyjaśnić wszelkie zagadnienia z nim związane.
Jak powstali Talkersi? Co trzeba mieć w sobie aby stać się jednym z nich? Co może zyskać lektor decydując się na współpracę z tą właśnie szkołą językową?
Na te wszystkie pytania odpowiada nam Wiktor Jodłowski – założyciel Talkersów.
Jak to się stało, że zacząłeś nauczać angielskiego?
Po studiach z zarządzania, podobnie jak wielu młodych ludzi, nie wiedziałem dokładnie, czym chciałbym się zajmować w życiu. Szukając zajęcia dla siebie, wyjechałem do Anglii. Pracowałem w kilku miejscach. Między innymi w kawiarni – to była jedna z moich najkrótszych przygód z pracą. Zupełnie nie nadawałem się do gastronomii. Pamiętam, że zostałem zwolniony po 10 dniach. Później spróbowałem pracy w sklepie odzieżowym. To również nie zdało egzaminu, ponieważ nie dość, że jestem daltonistą, to zupełnie nie interesowały mnie sprawy związane z modą.
Od zawsze wiedziałem, że chcę prowadzić własny biznes. Żeby odkryć, na czym powinienem się skupić, przeprowadziłem audyt samego siebie. Przeanalizowałem na czym się znam, zastanowiłem się nad tym, na czym mogę zarobić i jaki rodzaj biznesu nie wymaga początkowo dużych nakładów finansowych. Wyszło mi, że nauczanie języków spełnia wszystkie trzy wymagania.
Nigdy nie studiowałem filologii angielskiej, jednak czułem, że mam bardzo dobre przygotowanie. Jeszcze kiedy chodziłem do szkoły miałem wspaniałą nauczycielkę, która świetnie tłumaczyła wszelkie niuanse związane z językiem angielskim. Później uczestniczyłem w campach przedsiębiorczości, na które przyjeżdżali specjaliści z USA. Z czasem zacząłem nawet uczestniczyć w organizowaniu tych spotkań, co wymagało ode mnie komunikacji z prelegentami właśnie w języku angielskim. Miałem również okazję podszkolić swoją znajomość angielskiego i umiejętności komunikacyjne jako członek anglojęzycznej sekcji klubu Toastmasters.
Te wszystkie doświadczenia złożyły się na to, że świetnie poznałem język angielski. Kiedy wróciłem do Polski, zacząłem nauczać.
Pamiętam, że moje pierwsze spotkania z kursantami miały miejsce w kawiarni. Kawiarnia, moja 55-letnia kursantka, kartka papieru i ja. Tak wyglądały moje początki.
Kiedy zdecydowałeś, że chcesz podjąć się prowadzenia szkoły językowej? Jak powstali Talkersi?
Jak powiedziałem już wcześniej, od małego chciałem prowadzić własny biznes. Z Talkersami było tak, że w pewnym momencie pojawiła się okazja i ją wykorzystałem. Nie lubię siedzieć w miejscu, nie lubię zastanawiać się i rozważać. Kiedy pojawiła się możliwość działania, skorzystałem z niej.
W pewnym stopniu założenie szkoły było naturalnym krokiem, kiedy okazało się, że mam więcej chętnych na zajęcia, niż czasu na pracę. W momencie, kiedy powstali Talkersi miałem już bazę zaufanych klientów indywidualnych i kawał solidnej pracy marketingowej za sobą.
Pierwszą lektorką w Talkersach była moja bliska znajoma. W pewnym momencie, kiedy nie byłem już w stanie samodzielnie nauczać wszystkich zainteresowanych, zaproponowałem jej współpracę. I jakoś dalej się to potoczyło.
Pierwsza lektorka, później zaczęli się pojawiać następni. Czym się kierowałeś wybierając członków swojego zespołu?
Najważniejsze są dla mnie dobre relacje pomiędzy ludźmi. Kiedy wybieram nową osobę do mojego zespołu, to musi ona nadawać na tych samych falach, co ja. Ktoś, kto chce zostać Talkersem, musi lubić pracę z ludźmi i samych ludzi, musi potrafić budować relacje i mieć smykałkę do tłumaczenia.
Wykształcenie takiej osoby nie jest dla mnie najważniejsze. Jeśli znasz świetnie angielski i potrafisz się komunikować w tym języku na naprawdę wysokim poziomie, nie musisz mieć magistra z filologii.
Osoby, które chcą zostać Talkersami przechodzą przez kilka etapów rekrutacji, w trakcie których mamy okazję sprawdzić, czy dana osoba odnajdzie się w naszym zespole i sprosta naszym wymaganiom jeśli chodzi o nauczanie angielskiego – czy sama zna dobrze język i czy potrafi wytłumaczyć pewne zagadnienia.
Dla każdej osoby, która dołącza do naszego zespołu, prowadzimy specjalne szkolenie, które ma przygotować naszego nowego Talkersa do pracy zgodnie z naszymi zasadami. Wdrażamy, szkolimy, przekazujemy całe know how. Prosimy też o przeprowadzenie próbnej lekcji, najczęściej z innym Talkersem jako uczniem, żeby móc się przekonać, jak nowa osoba odnajduje się w naszym systemie nauczania.
Do wyboru przyszłych pracowników podchodzisz bardzo poważnie. Czy zdarzyło się jednak, że ktoś pomimo przejścia przez cały proces rekrutacji okazał się być nieskuteczny i musieliście się pożegnać?
Oczywiście, tego chyba nie da się uniknąć pracując z ludźmi! Mieliśmy przypadki, że po kilku miesiącach współpracy byliśmy zmuszeni rozstać się z lektorem.
Na szczęście są to jednak marginalne przypadki. Zazwyczaj, kiedy ktoś decyduje się na współpracę z nami, zostaje w Talkersach na bardzo długo. Jeśli lektor odchodzi to głównie z powodów, które wiążą się ściśle z jego sytuacją życiową. Niektórzy postanowili się zupełnie przebranżowić – bo nauczanie języka było dla nich świetną przygodą w trakcie studiów, po których ukończeniu nie mają już czasu na współpracę z nami. Inni zdecydowali się na zagraniczny wyjazd. Jeszcze inni przystąpili do realizacji swoich wielkich planów i marzeń.
Najczęściej, kiedy kończymy z kimś współpracę, pożegnanie przebiega w sympatycznych i przyjacielskich warunkach. Jest wielu byłych Talkersów, z którymi do tej pory utrzymuję kontakt.
Wróćmy na chwilę do samego procesu nauczania. Wiele się mówi o metodzie Talkersów. Czy zechciałbyś przybliżyć nieco wasz sposób pracy?
Głównym celem, który chcemy pomóc osiągnąć naszym uczniom, jest przełamanie bariery w mówieniu i nauczenie skutecznej komunikacji w języku angielskim. Nie prowadzimy programowanego wcześniej procesu nauczania. Posiadamy jedynie określony framework, na który składają się ogólne zasady, jakimi powinni kierować się nasi lektorzy. Tematyka zajęć jest zazwyczaj ustalana z klientem – tak, aby mógł on rozwijać się w kierunkach, które są dla niego najistotniejsze i najbardziej interesujące.
Lekcje prowadzone w Talkersach opierają się na mówieniu w języku angielskim. Kursant rozmawia z lektorem na wybrany wcześniej temat. W trakcie spotkania lektor tworzy notatki, w których zapisuje nowe słownictwo oraz elementy, nad którymi trzeba popracować, i które trzeba poprawić – notatki te zawsze są szczegółowo omawiane z kursantem na koniec spotkania. Po lekcji nasi klienci zawsze wychodzą z solidną porcją zadania domowego, które ma zapewnić kontakt z językiem pomiędzy kolejnymi spotkaniami z lektorem oraz być punktem wyjściowym do następnej rozmowy.
Na lekcjach nie poświęcamy czasu na tłumaczenie zagadnień gramatycznych. Każdy z naszych uczniów kupuje podręcznik, z którym pracuje samodzielnie, próbując rozgryźć gramatykę. Regularnie informujemy również klientów o postępach, które udało im się poczynić.
Nasza metoda najlepiej sprawdza się w przypadku osób, które posiadają już jakąś wiedzę związaną z językiem angielskim – uczyły się kiedyś, jednak nie są w pełni usatysfakcjonowane swoim poziomem lub mają problemy z komunikacją w języku angielskim. Dla osób na niższych poziomach mamy stworzony odrębny program.
W pierwszych latach swojej działalności podejmowaliśmy próby prowadzenia zajęć w grupach, jednak taka formuła nie do końca nam odpowiadała. Dlatego w chwili obecnej prowadzimy jedynie zajęcia indywidualne. Jeśli ktoś bardzo chce, możemy poprowadzić lekcje dla pary. Nie organizujemy jednak większych grup.
Jakie są twoim zdaniem największe korzyści wynikające z zajęć indywidualnych?
Zależy nam na budowaniu więzi z klientem, zapewnieniu intymnej atmosfery. Na zajęciach indywidualnych uczniom jest znacznie łatwiej przełamać barierę związaną z mówieniem. Możliwość popełnienia błędów nie przeraża ich tak bardzo.
Dla niektórych uczniów lektor prowadzący zajęcia indywidualne staje się kimś więcej niż tylko nauczycielem – jest przyjacielem, psychologiem. Dzięki temu łatwiej naszym uczniom wypracować aspekty wiążące się dla nich z ogromnymi emocjami. Duże znaczenie ma też tutaj możliwość pełnego dopasowania się do ucznia pod względem tematyki zajęć. Spotkania jeden na jeden to moim zdaniem najlepszy sposób na efektywną naukę języka obcego.
Jedynym minusem pracy jeden na jeden jest to, że uczeń nie ma zbyt wielu szans na osłuchanie się z różnymi akcentami. Ten problem staramy się jednak rozwiązać organizując meetupy językowe, w trakcie których nasi kursanci i lektorzy wspólnie rozmawiają po angielsku w przyjacielskiej i swobodnej atmosferze.
Czy dla lektorów taka forma prowadzenia zajęć jest korzystna? Co lektorzy wynoszą z takich zajęć?
Prowadzenie zajęć indywidualnych to szansa na poznanie wielu ciekawych ludzi. Wśród naszych uczniów znajdują się osoby, które posiadają ogromną wiedzę i nieraz mają za sobą fascynujące doświadczenia. W trakcie rozmów z takimi osobami lektorzy sami mogą się nauczyć wielu rzeczy!
W Talkersach dokładamy wszelkich starań, aby lektor i uczeń pasowali do siebie – żeby istniało duże prawdopodobieństwo powstania naprawdę fajnej relacji. Najczęściej nie mamy z tym problemów. Nasi lektorzy uwielbiają swoich uczniów.
Bardzo ważna jest dla nas również atmosfera panująca w miejscu pracy. Chcę, żeby wszyscy czuli się dobrze w Talkersach – zarówno klienci jak i lektorzy. Kiedy pytamy naszych pracowników i klientów, co lubią w naszej szkole najbardziej, często słyszymy, że uwielbiają super atmosferę, którą udało nam się stworzyć.
Dla samych lektorów na pewno ważną kwestią jest to, że mają bardzo dużą swobodę działania. Nie są w żaden sposób ograniczeni podręcznikiem, który trzeba zrealizować. Nasz program nie jest w jakikolwiek sposób narzucony. Jak wspomniałem wcześniej, posiadamy jedynie pewne ramy i styl pracy, których chcemy się trzymać. Ostatecznie jednak to sam lektor może decydować o tym, w jaki sposób chce prowadzić swoje zajęcia.
Jeśli pojawiają się jakieś problemy – czy to związane z uczniem, czy prowadzeniem zajęć – zawsze służymy pomocą. Jeśli tylko zajdzie taka potrzeba wprowadzamy nasz program naprawczy i działamy, aby wszyscy byli zadowoleni.
Jak wygląda sytuacja rozstań z klientami? Czy Talkersi rozstali się z jakimś klientem na drodze własnej decyzji?
Tak, zdarzają się takie przypadki, kiedy jesteśmy zmuszeni zakończyć współpracę z naszej strony. I mówię o tym otwarcie. Uważam, że rozstanie się z klientem, który nie potrafi się dostosować do zasad panujących w firmie jest dobrą praktyką.
Pamiętam bardzo dobrze jedną taką sytuację, kiedy to klientka nie potrafiła uszanować naszych zasad. Warto zaznaczyć, że kiedy wydarzyła się sytuacja, o której zaraz opowiem, klientka zbliżała się już do końca kursu. Była zainteresowana podpisaniem umowy na kolejny cykl spotkań, jednak ostatecznie my zdecydowaliśmy się na zakończenie współpracy.
Zanim przejdę do tej historii może powiem jeszcze, że w Talkersach mamy ustalone pewne zasady odnośnie odwoływania zajęć. Na początku współpracy zawsze informujemy o tym klientów.
Bierzemy zawsze pod uwagę, że każdemu może wypaść jakaś sytuacja losowa, przez którą nie jest w stanie uczestniczyć w zajęciach. Dlatego nasi uczniowie mogą bezkosztowo odwołać spotkanie dzień przed planowaną lekcją. Klientka, o której mowa, nie odwołała zajęć w terminie. Później powiedziała, że chce to spotkanie odrobić, kiedy zgodnie z panującymi zasadami, ta lekcja już jej przepadła. Zaczęła nas w bardzo nieprzyjemny sposób szantażować, że jeśli nie zgodzimy się na odrobienie tych zajęć, to nie podpisze z nami kolejnej umowy.
Nie podobała nam się ta sytuacja. Zdecydowaliśmy więc, że dobrze, damy jej to jedno spotkanie w prezencie. Uważam jednak, że zawsze trzeba mieć szacunek do siebie i swojej pracy, dlatego kiedy pani chciała podpisać umowę na kolejny kurs podziękowaliśmy jej za współpracę.
Na sam koniec zapytam o jeszcze jedną rzecz – jakie są plany dotyczące przyszłości Talkersów?
Prowadzimy obecnie swoją główną działalność w Trójmieście. Mamy tutaj 3 biura. W pozostałych większych miastach również jesteśmy obecni ale tak bardziej na partyzantkę – zajęcia odbywają się u naszych uczniów, w kawiarniach i za pośrednictwem Skype. Planujemy jednak otwarcie biur we wszystkich dużych miastach w kraju.
Pojawił się również pomysł na wydanie własnego podręcznika, który będzie wspomagał samodzielną naukę naszych uczniów w odpowiedni sposób. Chcemy również przygotować dla naszych kursantów materiały o tym jak się uczyć skutecznie i gdzie szukać informacji, które pomogą im w osiągnięciu celu.
Jeśli chcecie dowiedzieć się jeszcze więcej o Talkersach, koniecznie odwiedźcie ich stronę internetową Talkersi.pl lub profil Talkersów na Facebooku!