Jak przetrwać początek września

Jak przetrwać początek września

Niepokój to uczucie, które jest nieustannym i nie do końca pożądanym towarzyszem człowieka podczas wszelkich życiowych przechadzek. Pozwólcie, że wprowadzę was teraz w ten lekki dyskomfort wymieniając typowe sytuacje, które u człowieka powodują przyspieszone bicie serca.

Pamiętacie może ten strach, który pojawiał się, kiedy mama zostawiała was samych przy kasie i leciała po jakieś kajzerki czy inną delmę, a wy, cali spoceni, kombinowaliście jak zapłacić za zakupy zużytą chusteczką i papierkiem po krówce? 

Znacie ten moment, kiedy zaczynacie sobie wmawiać, że na sto procent zostawiliście włączone żelazko? 

A to uczucie, kiedy moczycie sobie stópki w ciepłym jeziorku, promienie słońca cudownie okalają waszą buzię, aż w końcu podkuszeni przez jakieś licho sprawdzacie, która jest godzina? Wyciągacie telefon, a tam wpół do “wracaj do rzeczywistości, bo już koniec wakacji”. 

Wrzesień. 

O ile nie każdy odczuwa ciężar strzygi na klatce piersiowej na samą myśl o tym miesiącu, o tyle z pewnością nie da rady przejść obok niego obojętnie. Gdyby wrzesień był jedzeniem, to byłby pizzą hawajską. Jedni nie mogą się doczekać, kiedy zatopią zęby w cieplutkim cieście i będą rozkoszować się przypominającym o pozostałościach lata słodkim smakiem ananasa. Drudzy natomiast do zwolenników hawajskiej nie należą, ale coś jeść trzeba, więc kombinują jak to zrobić, żeby nie bolało. 

Jak przetrwać początek września

Jeśli niezaprzeczalnie należycie do tej drugiej grupy, to rozsiądźcie się wygodnie i sprawdźcie metody na przetrwanie września, które może chociaż odrobinę zniwelują ból powracających obowiązków.

1. Akcja segregacja

Od kiedy pamiętam mama mówiła, że ubierzemy choinkę dopiero wtedy, gdy mieszkanie będzie lśnić. Muszę przyznać, że wywoływało to u mnie co roku wielkie oburzenie. Teraz już rozumiem. Najpierw obowiązki, potem przyjemności. Najlepsze zostaw na koniec. Opóźniona gratyfikacja. Jak zwał, tak zwał. Zatem wrzesień należałoby rozpocząć od wydostania się spod gruzu. Pomyślcie o tym, jak przyjemnie będzie wejść w nowy rok szkolny, gdy wszystkie materiały będą posegregowane, a wy nie będziecie sobie pluć w brodę, jak co roku, że znowu wybraliście piwko zamiast generalnych porządków. 

To samo należałoby zrobić z szafą pełną ciuchów, w której jedyne, czego brakuje, to przejścia do świata Narni. Jeśli wydaje wam się, że szkoda wyrzucać tę marynarkę, która zalega w szafie od wielu lat i czeka na swój moment, to zdradzę wam sekret. Tego momentu nie będzie. Oddaj, sprzedaj, nie rozmyślaj za dużo.

Jak przetrwać początek września

2. Trochę przyjemności

Wrzesień jest jak drugi styczeń. Z tym, że zamiast dążyć do figury instagramowej modelki, próbujemy zachować ciągłość w organizacji. Kupujemy nowe kalendarze, plannery, długopisiki i zakreślacze, chociaż w głębi duszy wiemy, że po trzech tygodniach wszelkie ważne informacje będziemy znów zapisywać w losowych miejscach, a długopisiki magicznie znikną niczym skarpetki w pralce. 

Moi drodzy, wierzę, że w tym roku będzie inaczej. Przecież nie po to spędziliście cały dzień na sprzątaniu, żeby teraz odmówić sobie przyjemności zakupu nowych artykułów piśmienniczych. Włączcie relaksującą muzykę, zaparzcie sobie kawkę i rozpocznijcie coroczny rytuał poszukiwania nauczycielskich niezbędników.

3. Odpowiedni mindset

Wszyscy wiemy jak nadmiar pracy może wyprowadzić człowieka z równowagi. Na domiar złego lubimy sobie dorzucić do tego kotła zbędnych zmartwień, zapominając w tym wszystkim o najcenniejszym narzędziu naszej pracy, czyli głowie. Jeśli się z czymś nie wyrobicie, to oznacza dokładnie to, że się z czymś nie wyrobicie, a nie, że za trzydzieści sekund nastąpi koniec świata. Zamartwiając się czymś, co jeszcze się nie wydarzyło, zamartwiamy się dwa razy. I po co to komu potrzebne?

Na koniec nie pozostało mi nic innego, jak życzyć nam wszystkim niekończącej się cierpliwości wobec uczniów jak i nas samych, głowy pełnej niebanalnych pomysłów, żadnych zarwanych nocy oraz możliwie jak najmniej godzin spędzonych w korkach. Tymczasem nakładam gumowe rękawiczki i rozpoczynam swoje własne show Perfekcyjnej Pani Domu.

Niepokój to uczucie, które jest nieustannym i nie do końca pożądanym towarzyszem człowieka podczas wszelkich życiowych przechadzek. Pozwólcie, że wprowadzę was teraz w ten lekki dyskomfort wymieniając typowe sytuacje, które u człowieka powodują przyspieszone bicie serca.

Pamiętacie może ten strach, który pojawiał się, kiedy mama zostawiała was samych przy kasie i leciała po jakieś kajzerki czy inną delmę, a wy, cali spoceni, kombinowaliście jak zapłacić za zakupy zużytą chusteczką i papierkiem po krówce? 

Znacie ten moment, kiedy zaczynacie sobie wmawiać, że na sto procent zostawiliście włączone żelazko? 

A to uczucie, kiedy moczycie sobie stópki w ciepłym jeziorku, promienie słońca cudownie okalają waszą buzię, aż w końcu podkuszeni przez jakieś licho sprawdzacie, która jest godzina? Wyciągacie telefon, a tam wpół do “wracaj do rzeczywistości, bo już koniec wakacji”. 

Wrzesień. 

O ile nie każdy odczuwa ciężar strzygi na klatce piersiowej na samą myśl o tym miesiącu, o tyle z pewnością nie da rady przejść obok niego obojętnie. Gdyby wrzesień był jedzeniem, to byłby pizzą hawajską. Jedni nie mogą się doczekać, kiedy zatopią zęby w cieplutkim cieście i będą rozkoszować się przypominającym o pozostałościach lata słodkim smakiem ananasa. Drudzy natomiast do zwolenników hawajskiej nie należą, ale coś jeść trzeba, więc kombinują jak to zrobić, żeby nie bolało. 

Jak przetrwać początek września

Jeśli niezaprzeczalnie należycie do tej drugiej grupy, to rozsiądźcie się wygodnie i sprawdźcie metody na przetrwanie września, które może chociaż odrobinę zniwelują ból powracających obowiązków.

1. Akcja segregacja

Od kiedy pamiętam mama mówiła, że ubierzemy choinkę dopiero wtedy, gdy mieszkanie będzie lśnić. Muszę przyznać, że wywoływało to u mnie co roku wielkie oburzenie. Teraz już rozumiem. Najpierw obowiązki, potem przyjemności. Najlepsze zostaw na koniec. Opóźniona gratyfikacja. Jak zwał, tak zwał. Zatem wrzesień należałoby rozpocząć od wydostania się spod gruzu. Pomyślcie o tym, jak przyjemnie będzie wejść w nowy rok szkolny, gdy wszystkie materiały będą posegregowane, a wy nie będziecie sobie pluć w brodę, jak co roku, że znowu wybraliście piwko zamiast generalnych porządków. 

To samo należałoby zrobić z szafą pełną ciuchów, w której jedyne, czego brakuje, to przejścia do świata Narni. Jeśli wydaje wam się, że szkoda wyrzucać tę marynarkę, która zalega w szafie od wielu lat i czeka na swój moment, to zdradzę wam sekret. Tego momentu nie będzie. Oddaj, sprzedaj, nie rozmyślaj za dużo.

Jak przetrwać początek września

2. Trochę przyjemności

Wrzesień jest jak drugi styczeń. Z tym, że zamiast dążyć do figury instagramowej modelki, próbujemy zachować ciągłość w organizacji. Kupujemy nowe kalendarze, plannery, długopisiki i zakreślacze, chociaż w głębi duszy wiemy, że po trzech tygodniach wszelkie ważne informacje będziemy znów zapisywać w losowych miejscach, a długopisiki magicznie znikną niczym skarpetki w pralce. 

Moi drodzy, wierzę, że w tym roku będzie inaczej. Przecież nie po to spędziliście cały dzień na sprzątaniu, żeby teraz odmówić sobie przyjemności zakupu nowych artykułów piśmienniczych. Włączcie relaksującą muzykę, zaparzcie sobie kawkę i rozpocznijcie coroczny rytuał poszukiwania nauczycielskich niezbędników.

3. Odpowiedni mindset

Wszyscy wiemy jak nadmiar pracy może wyprowadzić człowieka z równowagi. Na domiar złego lubimy sobie dorzucić do tego kotła zbędnych zmartwień, zapominając w tym wszystkim o najcenniejszym narzędziu naszej pracy, czyli głowie. Jeśli się z czymś nie wyrobicie, to oznacza dokładnie to, że się z czymś nie wyrobicie, a nie, że za trzydzieści sekund nastąpi koniec świata. Zamartwiając się czymś, co jeszcze się nie wydarzyło, zamartwiamy się dwa razy. I po co to komu potrzebne?

Na koniec nie pozostało mi nic innego, jak życzyć nam wszystkim niekończącej się cierpliwości wobec uczniów jak i nas samych, głowy pełnej niebanalnych pomysłów, żadnych zarwanych nocy oraz możliwie jak najmniej godzin spędzonych w korkach. Tymczasem nakładam gumowe rękawiczki i rozpoczynam swoje własne show Perfekcyjnej Pani Domu.

Odkryj więcej...

nauka online

Oczami ucznia – nauczanie online

Nauczanie online to temat rzeka. Wielu nauczycieli dzieliło się już swoimi opiniami na jego temat. Na łamach nauczycielskich blogów i facebookowych grup mówiło się o

Czytaj »
materialy swiateczne

Najlepsze materiały na świąteczną lekcję

Mrozek poszczypał za policzki, gdzieniegdzie śnieg przyprószył, grudzień rozgościł się na kartach kalendarza – sezon przedświąteczny w pełni! Jak sezon przedświąteczny, to i bożonarodzeniowa lekcja

Czytaj »

Odkryj więcej...

nauka online

Oczami ucznia – nauczanie online

Nauczanie online to temat rzeka. Wielu nauczycieli dzieliło się już swoimi opiniami na jego temat. Na łamach nauczycielskich blogów i facebookowych grup mówiło się o

Czytaj »
materialy swiateczne

Najlepsze materiały na świąteczną lekcję

Mrozek poszczypał za policzki, gdzieniegdzie śnieg przyprószył, grudzień rozgościł się na kartach kalendarza – sezon przedświąteczny w pełni! Jak sezon przedświąteczny, to i bożonarodzeniowa lekcja

Czytaj »

Zapisz się do newsletter'a

[mailerlite_form form_id=1]

Zapisz się do newsletter'a

[mailerlite_form form_id=1]